Tadeusz Kociuszko BOHATER WALK O NIEPODLEGO Tadeusz Kociuszko
Tadeusz Kościuszko BOHATER WALK O NIEPODLEGŁOŚĆ
Tadeusz Kościuszko, a właściwie Andrzej Tadeusz Bonawentura Kościuszko, jest jedną z najważniejszych postaci polskiej historii. Mimo że jego imię noszą u nas setki ulic i szkół, wiemy głównie o jego wielkich dokonaniach politycznych i wojskowych, a mało o tym, jakim był człowiekiem. A był człowiekiem niezwykłym jak na swoje czasy.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO. . . ▪ Urodził się w 1746 roku na terytorium dzisiejszej Białorusi. ▪ Na ukształtowanie jego charakteru wpływ miał wujek, który był zakonnikiem. Jeździł po świecie, a później opowiadał małemu Tadeuszowi, jak wygląda życie za granicami kraju, uczył go też języków obcych. ▪ Uczęszczał do Szkoły Rycerskiej, założonej przez króla Stanisława Augusta. Po jej ukończeniu dyrekcja zaproponowała mu etat instruktora.
Ponieważ był pojętnym uczniem, został najlepszym dotychczasowym absolwentem w historii szkoły, dlatego postanowiono w nagrodę wysłać go na stypendium do Francji. I tu małe zaskoczenie. . . do Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby. Tadeusz chciał się rozwijać jako mundurowy, jednak nie miał takiej możliwości i nie mógł uczęszczać do tamtejszej szkoły wojskowej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, nie był Francuzem, poza tym nie posiadał pieniędzy. Znalazł jednak sposób, a mianowicie dokształcał się prywatnie przez 5 lat u profesorów ze szkół właśnie wojskowych.
CO W TYM CZASIE DZIAŁO SIĘ W POLSCE? Otórz nasi sąsiedzi przeprowadzili I rozbiór Polski.
DLACZEGO NIE WRÓCIŁ BRONIĆ KRAJU? Prawda jest smutna i bardzo prosta, nawet na miejscu nikt nie bronił ojczyzny, była tylko garstka zebrana wokół Rejtana, a wszyscy pozostali albo udawali, że nic się nie dzieje, albo świadomie sprzedali się zaborcy.
Tadeusz Kościuszko do kraju wrócił dopiero w 1774 roku, niestety nie wzięli go do wojska. To jednak nie koniec pecha. . . W miłości też mu nie szło. Jeszcze przed wyjazdem do Francji poznał Ludwikę Sosnowską, w której zakochał się po uszy. Uczucie przetrwało, mimo dzielących ich odległości. Gdy jednak, po powrocie, upomniał się o jej rękę, ojciec ukochanej odparł młodzieńcowi „magnackie córki nie dla drobnych szlachetków”. Dziewczynę zamknięto dla bezpieczeństwa w klastorze, a Tadeusz wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
WOJNA O NIEPODLEGŁOŚĆ Tadeusz, decydując się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, uznał że tocząca się tam wojna o niepodległość będzie fantastycznym sprawdzianem dla niego. Bardzo szybko znalazł pracę. Otrzymał zadanie ufortyfikowania najpierw fragmentu, a później całej Filadelfii.
„ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ” Dzięki umocnieniom Kościuszki Amerykanie wygrali bitwę pod Saratogą. Doceniło go wielu dowódców, w tym Jerzy Waszyngton.
Jedna z legend głosi, że to właśnie Tadeusz Kościuszko miał być pomysłodawcą amerykańskiej flagi, która przypomina herb ziemi sandomierskiej.
CZŁOWIEK NIEZWYKŁEJ TOLERANCJI Tadeusz Kościuszko został awansowany na generała brygady armii amerykańskiej, dostał 250 hektarów ziemi i ogromne pieniądze. Fundusze przeznaczył na szczytny cel, na wykupienie i edukację Afroamerykanów. Dowodów na to, jak otwarty był na inne kultury, jest więcej. Podczas pobytu w Filadelfii odwiedził go indiański wódz, na którego mówiono „mały żółw”. Tadeusz przyjął go, podarował kilka pistoletów, nauczył z nich strzelać i pouczył, aby ten dobrze ich użył, tylko wtedy, gdy ktoś będzie chciał najechać jego lud.
Do Polski wrócił w roku 1784 i miał powód do zdenerwowania, ponieważ okazało się, że w międzyczasie jego brat przepuścił majątek po rodzicach, cały, od krów po bieliznę. Liczył na to, że przyjaciele zza oceanu pomogą. Niestety nic z tego, ale mimo tak strasznej sytuacji finansowej chciał być w porządku wobec lokalnego chłopstwa. Zmniejszył im pańszczyznę do 2 dni w tygodniu i zwolnił z niej kobiety z dziećmi. Problemy finansowe skończyły się, gdy przyjęto go do wojska w randze generała majora. Wojsko go pokochało, zwłaszcza zwykli żołnierze. Dlaczego? Nie interesowało go kto jaki ma stopień, kiedy już ktoś zawinił, najpierw spokojnie badał sprawę, a później karał z wielką surowością. Nie było ważne czy to był szeregowy, czy oficer, wychodził z założenia, że żołnierze muszą mu ufać, a wtedy pójdą z nim na każdą wojnę.
WOJNA POLSKO-ROSYJSKA Na okazję nie musiał zbyt długo czekać, bo w 1792 roku wybuchła wojna polskorosyjska, gdzie Kościuszko z powodzeniem dowodził naszą niewielką armią w starciu ze stoma tysiącami Rosjan. Udało się nawet wygrać bitwę pod Zieleńcami, co bardzo podbudowało morale naszych żołnierzy i wróżyło dalsze sukcesy. Niestety niedługo później król Stanisław August Poniatowski przyłączył się do zdrajców i kazał wojsku złożyć broń. Jedyne co pozostało Tadeuszowi po tej wojnie to żal i dwa ordery - Virtuti Militari i Orła Białego.
Stwierdził, że nie ma co siedzieć tam, gdzie król bierze stronę wroga i postanowił wyjechać na zachód. Pomieszkał trochę w Dreźnie, w Lipsku, aż w końcu osiadł w Paryżu i tam z pozostałymi emigrantami chciał planować powstanie. Myśleli, że mają dużo czasu, niestety oczywistość okazała się znacznie gorsza.
W 1793 roku doszło do II rozbioru Polski. Nasze terytorium zmniejszyło się do rozmiarów mniej więcej dzisiejszej Białorusi, a obywateli zostało około 4 miliony. W tej sytuacji rodacy przedstawili Kościuszce plany powstania. Ten jednak stwierdził, że nie podołają, ponieważ organizacja była szczątkowa, a siły absolutnie niewystarczające. Niestety nie było czasu na czekanie , Rosjanie wywęszyli spisek, wpadli na trop i zaczęli wciągać naszych żołnierzy do swojej armii. Trzeba było działać albo szybko, albo w ogóle. Tadeusz wybrał tę pierwszą opcję i udał się do Krakowa dowodzić powstaniem.
Fantastycznym pomysłem dowódcy okazało się włączenie do armii mieszczan i chłopów. W maju 1794 roku wydał tzw. „uniwersał połaniecki”, w którym w zasadzie oddawał chłopom ziemie. Ukochali go za to i wsparli czym tylko mieli, a że mieli w większości kosy, to walczyli właśnie nimi. Na początku to przynosiło niezłe efekty, ale niestety to nie miało prawa trwać długo.
Ostatnią, w której brał udział nasz bohater była przegrana bitwa pod Maciejowicami. Rosjanie mieli dwukrotną przewagę i zabrakło też dobrych map, których nie wydał król Stanisław August Poniatowski. Smutną sprawą jest to, że tę bitwę można było wygrać, ponieważ niedaleko stacjonowało 4 tysiące żołnierzy dowodzonych przez Adama Ponieńskiego. Niestety Tadeusz Kościuszko za późno wezwał pomoc. Ledwo przeżył też bitwę, dostał groźny cios w głowę podczas ucieczki i trafił do rosyjskiej niewoli, z której zwolnił go sam car.
Wrócił na trochę do Stanów Zjednoczonych, później do Francji, aż wreszcie osiadł w Szwajcarii, gdzie zmarł w 1817 roku. Tadeusz Kościuszko to postać bardzo ważna i to w historii nie tylko jednego państwa. Oczywiście popełnił błędy, ale zrobił znacznie więcej dobrego, niż złego. A kto wie, może gdyby miał więcej czasu, to powstanie potoczyłoby się inaczej i nie byłoby III rozbioru?
Tadeusz Kościuszkę powinniśmy zapamiętać jako wielkiego dowódcę, inżyniera, patriotę, a zarazem człowieka bardzo tolerancyjnego. Człowieka, który głęboko wierzył w to, że wszyscy są równi.
- Slides: 19