Kim naprawd jeste Ro Psychoanaliza jako sposb odczytania
Kim naprawdę jesteś Różo? Psychoanaliza jako sposób odczytania bohatera.
Cele lekcji Analiza działania bohaterki i ich źródła Założenia psychoanalizy Freuda Zasada sublimacji i przenoszenia
W jakich tekstach kultury spotkaliście się z obrazem artysty? Jak został on przedstawiony?
Koncert Bramhsa- ulubiony koncert Róży Żabczyńskiej- dedykował autor słynnemu skrzypkowi- Joachimowi- ten nazwał go koncertem przeciw skrzypcom, gdyż zawierał w sobie karkołomne rozwiązania techniczne. Sam Joachim chciał wpłynąć na Bramhsa, aby wyeliminował niektóre trudności, kompozytor uległ namowom i dopisał, niestety tylko: ma non troppo
Na podstawie fragmentu z rozdz. XI- od słów: Zmąciły się myśli. do (. . . ) Ja, podła, przez swoje niedołęstwo zgubiłam piękno tej nocy scharakteryzuj portret artystki.
Zmąciły się myśli. Liście i woda zaczęły szumieć, światło księżycowe zabrzęczało jak struna e. Róża cała przemieniła się w słuch. Dźwięk światła coraz był wyraźniejszy, chwytała już tonacje, rozróżniała klucze, rytm tętnił w skroniach. Nuciła. Melodie stawały się konkretne, zorkiestrowane coraz dokładniej, w końcu utworzyły Allegro non troppo z koncertu D-dur Brahmsa. Miesiąc temu poznała ten koncert (Ysay grał go w Moskwie) i doznała takiego zachwytu, jakiego nie czuła nigdy nawet z powodu Kreutzerowskiej Sonaty. . . Tak, niczym innym nie była piękna noc, tylko koncertem D-dur Brahmsa. Róża prędko przeszła do salonu i zapaliwszy świece. wydobyła skrzypce z pudła. Na pulpicie rozłożyła partyturę. Gorączkowo podkręciła kołki, nastroiła instrument. Głowa pałała, ręce były zimne. — Zagram czy nie zagram? Allegra nie ma co próbować. Adagio. Pamiętam każdą nutę. Tylko czy pasaże wyjdą? Zupełnie tak samo wyraźnie jak szelest liści za szybą, plusk sadzawki i szkliste dzwonienie księżyca słyszała wiolonczele, flety, altówki Brahmsowskiego koncertu. Wyczekała, aż rozwieje się akord trąbek. . .
Pierwsze takty skrzypcowego partu zadźwięczały blado, w palcach nie było jeszcze ciepła, w piersi za wiele żaru. Niebawem wszakże wyrównał się bieg krwi, prawa stopa ledwie widoczną pulsacją wybijała rytm, ramiona stężały na marmur, kiście nabrały miękkości. Poprzez kantylenę płynącą na fali klarnetów dotarła łatwo do sola, które wypadło bezbłędnie. Upojona uległością mięśni i współbrzmieniem fikcyjnej orkiestry, zwycięsko snuła pasaże. Ton nabierał z wolna mocy, forte espressivo miało już pełny wyraz, staccata, szóstki arpeggia ulatywały ze strun pasmami niezakłóconej błogości. Ostatnia fermata była jak szczęśliwe westchnienie. Róża płonęła. Ukończywszy adagio, stała prostsza, wyższa, lżejsza niż zwykle; czuła, że odjęto jej część ciężaru, serce uderzało równo, uwolnione z nadmiaru tęsknoty. Niebawem zakrzątnęła się żywo koło instrumentu, przetarła struny, podstroiła znowu. . .
— Dziś albo nigdy — szeptała. — Nie wiem, co to. . . Ten księżyc. . . Czy może Kazio mi pomagał! Spróbuję teraz allegro non troppo. Długo nasłuchiwała zjawiskowego tutti. Wreszcie wraz z uroczystym beethovenowskim akordem wstąpiła w zespół. Palce sprawnie działały, pasaż skrzypcowy za pasażem pokrywał majaczenie oboju, fagotu, violi. Róża nie czuła zwykłej nieśmiałości wobec instrumentu; opór strun, włosia, drewniane przydźwięki, niedołęstwo mięśni — przestały istnieć. Muzyka zdawała się powstawać w sposób niematerialny, bez udziału pracy, jedynie za przyczyną zachwytu. Wyzwolona z praw fizycznych, Róża bez najmniejszego trudu przenikała wszystkie strefy i wszystkie uczucia: zarówno nieziemskie modlitwy, jak miłosne scherzanda. Skrzypce utraciły wagę, objętość, smyczek utracił kształt, w dalekich przerzutach łamał się zygzakiem jak piorun. Między domem a światem znikł przedział — księżycowa noc roztopiła ludzi, sny, niebo i mury, tajemnica zmieszała się z wiedzą, na miejsce chaosu wzeszła dźwięczna, jedwabista pełnia.
Crescendo, stringendo, animoto, forte — Róża bez wahań, bez bólu osiągała zenit. Akordy. . . Ocknęła się pośród ciszy. Smyczek drżał w dłoni, skrzypce dymiły niewysty-głą melodią. Ach, czyżby? Czyżby czekało ją także allegro giocoso? Wielki dreszcz bohaterstwa przejął niemłodą skrzypaczkę. Szeroko rozwarła oczy, sprężyła znowu ramiona i — nie ugięta, świetna — runęła w rytmy czardasza. Pierwszych kilka taktów, mimo podwójne nuty i szalone wzmożenie tempa, zapłonęło żywym, łatwym ogniem, nierzeczywista orkiestra brzmiała spoiście jak morze. Róża poczuła łzy w gardle, tak wiele łez, że krtań mało nie pękała od ich nadmiaru. Spróbowała westchnąć. Jednocześnie w melodii w tej najgłośniejszej, uczynionej ze strun i z włosia — coś zazgrzytało, obniżyło się, coś skłamało. Pot zrosił czoło Róży; szybko przełknęła łzy, podciągnęła intonację. . . Kiedy wszakże pasaż znowu rozbłysł czystością, usłyszała rzecz straszną: wiolonczele, flety, viole odpływały w dal, zostawiając ją za sobą. Ścisnęła wargi, nadludzkim wysiłkiem pchnęła w przód, przyśpieszyła nutki trzy razy wiązane. . . Już, już miała dogonić tutti. Wtem huk bolesny ogłuszył ją i zamącił. Co to? — struchlała. Ach, nic! to serce śpieszy. Odzyskała otuchę, przydała mocy lewemu ramieniu, smyczek zamigotał w oktawach.
Całą duszą wychyliła się poza siebie ku niknącej harmonii, szum krwi stawał się jednak głośniejszy niż melodia, nie odróżniała już instrumentów, wyrwa w rytmie ziała coraz okropniejszą pustką. Róża opuściła ręce. Siadła — nogi drżały. Rzuciła smyczek. . . Księżycowa orkiestra pod batutą Brahmsa grała dalej. Tylko na miejscu pieśni skrzypiec wystąpiła cisza — czarna jak zaskórna woda. Jeszcze tu i ówdzie błyskał refleks sola. . . cisza przecież czyniła się coraz głębsza, szersza i pochłaniała resztę wibracji. Z wolna milkły także widmowe instrumenty. Po jednemu wsiąkały w próżnię. . . Chaos bezdźwięczny pokrył wreszcie harmonię. Róża łkała: — To przeze mnie, przeze mnie. Ja zniszczyłam wszystko! Ja, podła, przez swoje niedołęstwo zgubiłam piękno tej nocy
PORTRET ARTYSTKI
PORTRET ARTYSTKI wrażliwa na piękno przyrody, uduchowiona, przeżywa muzykę, pragnie dosięgnąć harmonii, zjednoczyć się z muzyką, być jej częścią, wtopić się dzięki niej w harmonię świata, traktuje sztukę jako najwyższą formę poznania- chce przekazać istotę muzyki i skrytą tam istotę świata ( Schopenchauer ), jako artystka wychodzi poza granice widzialnego świata, próbuje osiągnąć pełnię niedostępną przeciętnemu człowiekowi, w pewnym momencie możliwości Róży zostają wyczerpane, dochodzi do nieprzekraczalnej granicy, jej moc twórcza łamie się
SPOSÓB PRZEDSTAWIANIA utożsamienie muzyki z odgłosami natury-harmonia, płynność i rytm muzyki oddane poprzez zdania złożone współrzędnie, onomatopeje, porównania do zjawisk przyrody, eufonia kreacja romantyczna- siła i natężenie procesów duchowych wzorowane na osobowościach romantycznych: wyzwolona z praw fizycznych, przenikała wszystkie strefy i wszystkie uczucia, nieziemska modlitwa, uwznioślenie bohaterki-ramiona stężały na marmur, stała prostsza, wyższa, lżejsza, niż zwykle Kontrast: uwznioślona, obcująca z nieziemskimi mocami Róża, bezradna wobec dzieła, które ją przerasta słownictwo eksponujące dysonans; kakofonia-zazgrzytało, obniżyło się, szum krwi stawał się głośniejszy, cisza czarna jak zaskórna woda, zdania krótkie urywane sugerują wzrastające tempo, narastanie napięcia
Jaki portret Róży wyłania się z tych fragmentów?
Jaki portret Róży wyłania się z tych fragmentów? Osobowość skomplikowana, ambitna, egzaltowana, apodyktyczna, egocentryczna, narcystyczna, pełna sprzecznościuduchowiona wrażliwa Muza, wykorzystująca i podporządkowująca sobie ludzi.
W interpretacji zachowania Róży może pomóc psychologia.
Psychopatia A. Kępińskiego Typ histeryczny: • Jak mnie widzą inni ? -pytanie to zajmuje pierwsze miejsce w hierarchii wartości histeryka, histeryk pragnie wystąpić wobec świata takim, jego zdaniem, pragnie go widzieć otoczenie, część osobowości nie mieszcząca się w tym wyidealizowanym obrazie spychana jest do podświadomości, model własny jest dla niego gorszy niż model zwierciadła społecznego, to, co własne, autentyczne traktuje jako obcą, nieznaną część psychiki, • Wynikające z niepewności samego siebie dążenie do jak najszybszej realizacji struktury czynnościowej potencjalnej i szukanie oparcia w otoczeniu społecznym, wzrost poczucia pewności, gdy plany się zrealizują • Zafałszowanie własnego obrazu, jak i obrazu świata, myślenie życzeniami, chwilowe przyjmowanie marzenia za rzeczywistość, naginanie rzeczywistości do marzenia • Pragnienie rozpoczęcia życia od nowa, wynikające z poczucia, że część jego „ja” marnuje się, jest niewykorzystana
Psychopatia A. Kępińskiego • Teatralność, przesada, robienie wszystkiego na, im większy nacisk na ekspresję, tym słabiej jest wewnętrznie przekonany o słuszności swego stanowiska, potrzeba aplauzu audytorium; • Burzliwość, błahe sprawy wywołują niewspółmierną reakcję emocjonalną pozytywną lub negatywną; rozpacz, płacz przechodzą często w nieopanowaną radość, miłość w nienawiść, zachwyt w obrzydzenie, przesadne manifestowanie swoich uczuć- niedojrzałość emocjonalna, • Zmienność w zachowaniu • Reagowanie na przeciwności losu, rozczarowania osobami pragnieniem śmierci lub pragnieniem zabicia kogoś bliskiego, • Wrażenie, ze ktoś inny kieruje jego postępowaniem • Manipulowanie ludzkimi nastrojami, uczuciami
Dlaczego Róża przyjmuje taką postawę wobec innych i świata , co przeszkadza jej w artystycznym spełnieniu? Jakie mechanizmy obronne dostrzegasz w zachowaniach bohaterki?
Przyczyny zaburzeń bohaterki PRZYBYCIE DO POLSKI Z ROSJI poczucie obcości, samotność ADORACJA RÓŻY PRZEZ MICHAŁA poczucie bliskości, więzi, przełamanie samotności ZDRADA MICHAŁA kompleks zdradzonej miłości
Na zachowania Róży składa się wiele czynników, które tkwią w jej przeszłości. Jest osobowością zranioną, głęboko odczuwającą swoją obcość w świecie. cudzoziemskość, nieszczęśliwa miłość, niezrealizowana kariera artystyczna, niepogodzenie się z własnym losem
Mechanizmy obronne REPRESJA PROJEKCJA RACJONALIZACJA KOMPENSACJA SUBLIMACJA
Mechanizmy obronne: REPRESJA Wyparcie, polega na usuwaniu ze świadomości myśli o konfliktach, popędach, przykrych przeżyciach i upokorzeniach, które wywołują lęk i poczucie winy. Człowiek przestaje sobie zdawać sprawę ze swoich klęsk i dramatów. Chcąc ułatwić wyparcie lękotwórczych myśli o konfliktach i frustracji oraz chcąc utrzymać je w nieświadomości przez dłuższy czas, człowiek wykonuje często dodatkowe czynności- np. czytanie książek, lub proste mechaniczne czynności. Psychoanalitycy nazywają je symptomami represji. Represja różni się od stłumienia, które jest świadome i służy przede wszystkim uniknięciu zewnętrznej sankcji.
Mechanizmy obronne: PROJEKCJA Rzutowanie swoich niepożądanych cech czy wad na innych ludzi. Projekcja zmniejsza lęk i wpływa na wzrost samooceny. Człowiek siebie widzi zbyt pięknie, a otoczenie spostrzega zbyt szaro.
Mechanizmy obronne: RACJONALIZACJA Nieadekwatne wyjaśnianie przyczyn zachowania. Dążenia i motywy prawdziwe zastępowane są przez dążenia i motywy wyidealizowane.
Mechanizmy obronne • KOMPENSACJA- skierowanie swojej aktywności na cele podobne do tych, których nie udało mu się poprzednio osiągnąć • SUBLIMACJA- człowiek wyraża swoje nieakceptowane popędy i dążenia w formie, która zyskuje uznanie społeczne- np. twórcza wyobraźnia, świat fantazji
OBCOŚĆ, ALIENACJA, ODRZUCENIE, GNIEW CHORE RELACJE Z BLISKIMI CHĘĆ PRZEZWYCIĘŻENIA KOMPLEKSU PRZEZ AMBICJE, KARIERĘ ARTYSTYCZNĄ NIEMOC TWÓRCZA, POGŁEBIAJĄCA SIĘ FRUSTRACJA
Spotkanie z Gerhardem identyfikacja postawy lekarza z postawą Michała Przemiana Róży przeniesienie- przypomnienie sytuacji z młodości ponowne docenienie Róży potraktowanie jej jak dziecka wyzwala ją z kompleksu: nie zląkł się mnie słuchał moich słów, lecz serca posłuchał
Przemiana Róży Jedną z często stosowanych od czasów Freuda metod leczenia konwersji histerycznej jest odreagowanie sytuacji konfliktowej. Chory w czasie rozmowy z lekarzem ma przeżyć to, co było powodem jego nerwicowej reakcji. Chodzi przede wszystkim o wyładowanie uczuć, które zostały stłumione i stały się przyczyna choroby. Gerhard obudził ją z dzieciństwa, w którym zastygła, słowa Michała obudziły ją w młodości do życia, przywróciły miłość do kraju do świata, powtórzone przez Gerharda budzą ją ponownie i wyzwalają z bolesnej pamięci o krzywdzie, pozwalają na odreagowanie zdarzeń, które zrodziły kompleks, a stłumione i zepchnięte w podświadomość zafałszowały całą psychikę i zrodziły zachowania zastępcze- kompensacje, przeniesienia, zachęcają również do przewartościowania własnego życia- Nie gniewać się nie złościć- Nicht gróllen
- Slides: 29