Jak radzi sobie z trudnymi zachowaniami u dzieci
Jak radzić sobie z trudnymi zachowaniami u dzieci Przygotowała: Psycholog Renata Kobalczyk
ZACHOWANIA TRUDNE Dziecko, podobnie jak dorośli przeżywa swoje problemy. Poddawane jest coraz to nowym próbom i doświadczeniom; kontaktuje się z różnymi osobami ze swojego otoczenia: dorosłymi i rówieśnikami. Zdobywa wiedzę, rozwija swoje sprawności umysłowe i fizyczne. Wśród wielu sytuacji, w których uczestniczy i pełni różnorodne role, są i takie, które zarówno w potocznym języku, jak i w języku psychologii określamy mianem trudnych.
Podkreślę to ważne zdanie - każde dziecko jest inne. To wielokrotnie powtarzane zdanie przez wielu specjalistów. Bo jest prawdziwe. Każde dziecko jest inne - ma inne predyspozycje genetyczne, inny temperament, w inny sposób jest wychowywane i ma inną sytuację w najbliższym otoczeniu, itd. Dlatego trudno jest odnieść się do jednego problemu, tak aby każde rozwiązanie było skuteczne. Inaczej będziemy reagować i zachowywać się wobec dziecka nadmiernie aktywnego, inaczej wobec spokojnego, a jeszcze inaczej wobec wrażliwego.
ZACHOWANIE W SKLEPIE � � Rzucanie się na podłogę w sklepie to zachowanie, które można określić jako „klasyka gatunku”. Rodzic ma czasami ochotę po prostu wymierzyć dziecku solidną, fizyczną karę „tu i teraz”. Jedna opcja to przeczekanie, ale to wersja dla tych, którzy mają bardzo dużo cierpliwości i odporności na potępiające spojrzenia innych. Druga możliwość to odwrócenie uwagi "o zobacz twoje ulubione ciastka", ostateczność - posadzenie smyka do koszyka, zapowiedzenie kary w domu – którą będzie np. brak bajki.
� Warto też wzmocnić pozytywne zachowanie dziecka, zanim dojdzie do awantury. „Jeśli będziesz w sklepie grzeczny, to potem będziesz mógł pojeździć przez 5 minut w samochodzie w sklepie”. Ciekawym pomysłem jest także ustalenie stałego systemu robienia zakupów z małym akcentem dla dziecka. Może być nim np. kupienie bułki lub lizaka dla malucha zanim zaczniemy wrzucać do koszyka resztę produktów. W niektórych przypadkach to działa.
� � Warto przygotować siebie i dziecko na wyjście do sklepu. Można np. ustalić z dzieckiem zasady zakupów i zrobić wspólnie listę potrzebnych rzeczy. Narysujmy produkty, które musimy kupić (mleko, chleb, szynkę, pomidory, itp. ) oraz to, czego dzisiaj na pewno nie kupimy – zabawki. Rzeczy potrzebne zakreślamy zielonym kółeczkiem, a rzeczy niepotrzebne – czerwonym. Możemy ustalić, że na dziale z zabawkami spędzamy 5 minut i idziemy dalej. Na miejscu nastawiamy stoper. Z taką listą zasad wybieramy się na zakupy. Można ustalić nagrodę (wspólna gra, wyprawa po skarby przyrody, itp. ), do której dziecko będzie miało prawo po „udanych” zakupach.
DZIECKO, KTÓRE WYMUSZA PŁACZEM � � Maluchy od urodzenia uczą się, jak z nami postępować. Jeśli często im ulegamy i pozwalamy, by płaczem wymuszały pewne zachowania, pokazujemy, że takie zachowanie jest skuteczne. Potem dziecko krzykiem, płaczem i rzucaniem się na podłogę posługuje się jak narzędziem, które pozwala uzyskać to, czego pragnie. Chcąc uniknąć powyższej sytuacji ważne jest, by opisywać dziecku, co będziecie wspólnie robić i jakiego zachowania nie zaakceptujemy, wprowadzając w ten sposób pewne zasady. Zmotywowany umową malec, z pewnością będzie się starał, by nie zawieść. Zawsze dotrzymujmy obietnicy! Jeśli malec wpadnie w szał, zachowajmy spokój i zadbajmy o jego bezpieczeństwo. Nie krzyczmy i nie szarpmy dziecka – to tylko spotęguje histerie. Poczekajmy, aż samo ochłonie. Nauczmy się doceniać to, co dziecko zrobiło dobrze. Pozytywny komunikat potrafi zdziałać o wiele więcej niż krytyka!
� Nie ulegajmy szantażowi po to, by uciszyć malca. Jeśli za każdym razem przystaniemy na jego warunki, w krótkim czasie jego negatywne zachowanie może się powtórzyć. Jeśli dziecko próbuje coś na nas wymóc, nie zakładajmy, że musimy postawić na swoim, wygrać, a dziecko zawsze musi nam ulec, przegrać. Pamiętajmy, że ono mówi o tym, czego chce, a nie o tym, co jest dla niego dobre. Tę wiedzę posiadamy my, musimy tylko znaleźć w sobie dość siły, by działać konsekwentnie. Pamiętajmy, że ani uleganie dziecku, ani nadmierny autorytaryzm nie są dla niego dobre.
� Może się oczywiście zdarzyć, że to wszystko wcale nie pomoże. Wtedy najważniejsze jest zachować spokój i zignorować wymuszanie. Jeśli dziecko raz, drugi, piąty i …dziesiąty zobaczy, że histeria i wymuszanie na nic się zdają, to w końcu odpuści.
Wybieganie na ulicę � � � Kolejny typowy „grzeszek” każdego ruchliwego dziecka – wybieganie na ulicę bez zwracania uwagi na krzyki rodzica. Rozwiązanie tej sytuacji jest bardziej proste, niż sądzimy. Za pierwszym razem wystarczy tłumaczenie i ostrzeżenie – „nie możesz tak robić, bo może stać ci się krzywda. Jeśli znowu wybiegniesz, pójdziemy do domu”. Za drugim – konsekwencja, czyli powrót do domu. Bez możliwości odwołania decyzji, za to znowu – z wytłumaczeniem. „Nie możemy być na spacerze, bo źle się zachowujesz”. Nie zawsze oczywiście możemy do domu wrócić. Wówczas sprawdza się zwykłe trzymanie za rękę. Przytrzymanie to nie bicie! Dziecko może się wić, wyrywać i krzyczeć, trudno. Przytrzymanie jest konsekwencją jego zachowania.
Niszczenie przedmiotów � � A co, gdy maluch np. uparcie niszczy kwiaty w domu? Rzuca pilotem? Wydłubuje klawiaturę z komputera i zupełnie zwraca uwagi na nasze napomnienia? Rozwiązaniem nie jest bicie, ale prosta zasada –ty niszczysz moje, ja zabieram twoje. Innymi słowy, jeśli sytuacja znowu się powtarza, zabieramy zabawkę dziecka i wyjaśniamy – „skoro niszczysz moje rzeczy, to w zamian musisz mi oddać coś swojego”. Mimo płaczu nie oddajemy zabawki przez cały dzień – to naprawdę bardzo skuteczne i przy okazji uczące.
Bicie rodzica/innych Tutaj karą musi być zawsze odebranie ważnego przywileju w postaci naszej obecności – bez „odpuszczania”. Innymi słowy, wystarczy prosty komunikat: „Mówiłam ci, że nie wolno bić, bicie boli. Za karę nie będę się z tobą bawić, bo jestem zła. Musisz siedzieć w pokoju sam, aż mnie przeprosisz”. Ta prosta metoda to jasny komunikat – jeśli kogoś bijesz, to potem ty na tym tracisz.
MALUCH, KTÓRY MÓWI BEZ PRZERWY � � Dziecko najczęściej dużo mówi, bo potrzebuje uwagi. Być może wyczuwa, że to, co mówi, jest puszczane mimo uszu. Znajdźmy więcej czasu na rozmowę z dzieckiem. Nie zmywajmy wtedy naczyń, nie sprzątajmy, nie przeglądajmy gazet, nie oglądajmy telewizji. Skupmy się na dziecku, patrzmy na nie i słuchajmy tego, co mówi. Codzienne rozmowy mogą zaspokoić jego potrzebę kontaktu z drugim człowiekiem. Choć to, o czym maluch opowiada, wydaje się nie mieć znaczenia, może sygnalizować jego niezaspokojone potrzeby: Opowiada o zeszłotygodniowej wycieczce z tatą do lasu? Może brakuje mu kontaktu z ojcem. Warto się nad tym poważnie zastanowić.
Niegrzeczne zachowanie w czyimś domu � � Malec krzyczy, przerywa, niszczy przedmioty u kogoś w domu? Najgorsze, co możemy zrobić, to uderzyć dziecko. To zawstydzające, upokarzające i pokazujące naszą słabość. Istnieją inne rozwiązania. Warto wykorzystać fakt, że dzieci nie krępują się, kiedy uwagę zwraca mama i tata, ale już tak, gdy zrobi to ktoś inny. Ciocia może zatem podejść do dziecka i powiedzieć: „Nie podoba mi się, że to niszczysz. To moje rzeczy i bardzo o nie dbam”. Tak jasny komunikat często zdaje egzamin.
� � Inna możliwość to porozmawianie z dzieckiem na osobności. Wytłumaczenie mu, że jeśli będzie się zachowywało tak, a nie inaczej, to niestety czeka je kara – np. za chwilę będzie podane ciasto, a dziecko nie otrzyma ani kawałka. Opcjonalnie pozostaje nam po prostu zakończenie wizyty. Z jednej strony jest to dla nas niekomfortowe, z drugiej - ciągłe pokrzykiwanie w stronę dziecka też nie jest elementem udanej gościny. Oczywiście w domu warto wyciągnąć konsekwencje – np. po kolacji miał być deser, ale już go nie będzie.
� � Warto mówić nie tylko o tym, co złe, ale często akcentować pozytywne zachowanie dziecka – w ten sposób uczymy je właściwych zasad postępowania. Nasza pociecha nie zachowuje się bowiem źle, bo robi nam na złość, tylko właśnie dlatego, że jest dzieckiem i zwyczajnie tej nauki… potrzebuje.
MALEC, KTÓRY CZĘSTO SIĘ BOI I WYCOFUJE � � Lękliwość dziecka może mieć wiele przyczyn. Może wynikać z tego, że rodzice zbyt wysoko ustawiają dziecku poprzeczkę, narażając je na zbyt trudne sytuacje. A może jest we wszystkim wyręczane albo nieustannie ostrzegane: „Nie wchodź, bo spadniesz, bo się przewrócisz, uderzysz, nie dasz rady”. Lękliwe bywają też dzieci nadmiernie chwalone. Tracą poczucie własnej wartości, gdy rzeczywistość weryfikuje to, co słyszą od rodziców. Gdy „najpiękniejsza, najmądrzejsza i najzdolniejsza” dziewczynka idzie do przedszkola lub szkoły, gdzie nauczyciele nie wyróżniają jej w ten sposób, brak pochwał zaczyna odbierać jako dezaprobatę i traci pewność siebie.
� � Co zatem trudności? robić, by uniknąć podobnych Przede wszystkim słuchać co mówi dziecko, i zachęcać, by robiło to, co lubi. W ten sposób pomożemy mu wydobyć swój potencjał, zachęcimy do większej aktywności, pobudzimy do kreatywności. Jeśli dziecko nie chce czegoś zrobić, starajmy się nazwać jego myśli i uczucia: „Wygląda na to, że nie chcesz tam wejść”. Prawdopodobnie przytaknie, a być może doda od siebie coś, co wyjaśni nam przyczynę obaw.
� � Nie zmuszajmy dziecka do robienia rzeczy, których się boi. Nie mówmy: „To wcale nie jest takie straszne”. Maluch ma prawo się bać, szczególnie nowych miejsc i sytuacji. Nie chwalmy go nadmiernie. Zasypywanie dziecka pochwałami zniechęca do kreatywności i wbrew pozorom nie buduje poczucia własnej wartości u dziecka, a tylko uzależnia je od opinii innych. Często wzmaga też niezdrową rywalizację miedzy dziećmi. Jeśli jedno dziecko zostanie pochwalone, a drugie nie, zaczyna się problem.
DZIECKO, KTÓRE UPIERA SIĘ PRZY SWOIM � � Na pewnym etapie rozwoju dzieci mówią „Nie!”. To zachowanie typowe dla dwu i trzylatków. Po jakimś czasie mija. Weźmy pod uwagę, że czasami ciągłe stawianie na swoim jest sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. Poświećmy maluchowi więcej czasu. Zachęćmy dziecko do współpracy z nami. Tak jak dorośli, maluchy muszą chcieć, żeby coś zrobić. Rozmawiajmy z nimi i starajmy się wybadać, co jest prawdziwą przyczyną uporu. Często okazuje się, że przyczyna uporu jest inna, niż przypuszczaliśmy, banalnie prosta do rozwiązania. Wsłuchując się w to, co dziecko mówi, możemy dotrzeć do sedna problemu. Możemy też zaproponować dziecku, by samo znalazło rozwiązanie problemu. Zaangażowanie w sprawę mobilizuje do jej pomyślnego zakończenia!
Wskazówki postępowania , które warto przestrzegać w przypadku wystąpienia trudnych zachowań dziecka Wzmacnianie pozytywnych zachowań: Dzieci uczą się najszybciej, kiedy dostają jasne, proste polecenia i są chwalone za to, że je wypełniają. ·chwalenie dziecka za każdym razem, gdy na to zasłuży; ·precyzyjna informacja o tym, za jakie konkretne zachowanie dziecko jest chwalone, np. „Aniu, zrobiłaś to, o co cię prosiłam. Jestem z ciebie bardzo zadowolona"; ·jeśli zachowanie powtarza się wielokrotnie, pochwale może towarzyszyć jeszcze inna drobna nagroda;
NAGRODY � Doświadczenie uczy, że nagrody społeczne są ważniejsze niż rzeczy. Należą do nich np. : uwaga, uśmiech, chwalenie dziecka za konkretne zachowanie, zachęta, pozytywne oceny „bardzo dobrze”, „wspaniale”. Nagrody konkretne to zdarzenia i rzeczy, np. książeczki, słodycze, wycieczki, mazaki, znaczki, drobne monety, lody, małe zabawki.
O czym trzeba pamiętać stosując nagrody? ·należy dostosować nagrody do upodobań dziecka; ·nagradzać natychmiast po wystąpieniu zachowania, które chcemy wzmocnić; ·włączyć dzieci do oceny ich postępów - daje to dziecku poczucie, że może samo kontrolować swoje zachowanie i zachęca je do samokontroli.
Ignorowanie złego zachowania lub zwracanie na nie jak najmniejszej uwagi (tzw. wyciszanie): ·Nie zwracanie uwagi na złe zachowanie tak długo jest to możliwe. ·Pozostawianie dziecka bez publiczności wtedy gdy krzyczy, ma napady złości. ·Pokazanie dziecku, że traktujemy serio, to co mówimy np. można stanąć obok dziecka i powtórzyć polecenie - głośno, ale bez krzyku i zdecydowanie. ·Dbanie o zgodność przekazu werbalnego i niewerbalnego (to co mówisz musi się równać to co robisz). ·Chwalenie, natychmiast po zaprzestaniu złego zachowania. ·Odesłanie: jedną z najcenniejszych nagród jest dla dzieci uwaga, jaką na nich skupiamy. Podobnie jedną z najbardziej skutecznych kar jest chwilowe nie zwracanie uwagi na dziecko. Odesłanie to umieszczenie dziecka w bezpiecznym, ale nudnym miejscu: w kącie pokoju, na korytarzu albo w innym miejscu, gdzie nikt nie zwraca na nie uwagi.
Zasady: 1. Dziecko musi być uprzedzone o tym, co i dlaczego zamierzamy zrobić - tłumaczymy dziecku jeden raz. 2. Jeśli nie przestaje np. krzyczeć - odsyłamy je. Postępujemy łagodnie lecz stanowczo. 3. Dziecko musi być poinformowane, że nie może wrócić dopóki nie przestanie krzyczeć i nie minie czas odosobnienia. 4. Osoba, która odesłała dziecko, powinna je przyprowadzić z powrotem po zakończonym umówionym czasie. 5. Jeżeli dziecko po powrocie znowu zaczyna być niegrzeczne i uciążliwe należy je od razu odesłać na wyznaczone miejsce. Jeśli zdecydujemy się stosować tę procedurę, trzeba to robić zawsze, gdy dane zachowanie się pojawi.
Nie należy dyskutować z dzieckiem w trakcie stosowania procedury. ·Nie wolno odsyłać dziecka do miejsca, które wzbudza w nim lęk. ·Nie należy się zniechęcać, jeżeli sytuacja ulegnie pogorszeniu, zanim cokolwiek zmieni się na lepsze.
KARY Kary społeczne to m. in. : okazanie niezadowolenia, krytyka, odizolowanie dziecka, podniesiony głos, ignorowanie. Kary konkretne to np. : pozbawienie możliwości wykonywania jakiejś czynności (np. oglądania TV, określonej zabawy). O czym trzeba pamiętać stosując kary? Bardzo ważne jest, aby dziecko zrozumiało, że kara jest reakcją na konkretne zachowanie. Krytyka musi dotyczyć zachowania a nie osoby np. Nie lubię, kiedy jesteś nieposłuszny.
Rola przypomnienia i nagradzania � � � Warto dodać, że w celu uniknięcia negatywnych zachowań dziecka ważne jest nie tylko karanie, ale i częste przypominanie zasad przed możliwie trudną sytuacją oraz nagradzanie pozytywnych zachowań dziecka. Innymi słowy, przed wyjściem do sklepu pytamy dziecko czy pamięta, czego robić nie wolno. A jeśli zachowa się w porządku, to warto powiedzieć: „Jestem z ciebie bardzo, bardzo dumna. Zachowałeś się jak dorosły (jeśli akurat dziecko ciągle podkreśla, że jest duże), brawo!” Udany spacer bez uciekania to świetny powód do tego, by udać się na lody i powiedzieć: „Spójrz, świetnie się zachowałeś i nie uciekałeś. Skoro tak super się zachowujesz i jesteś odpowiedzialny, to możemy pójść na dłuższy spacer i zjeść pyszne lody”.
- Slides: 28