Anna witaa Promocja tomiku wierszy Nikt mnie wie
- Slides: 56
Anna Świtała Promocja tomiku wierszy
Nikt mnie wie
Nikt mnie wie przez czasu nieprzebyte hektary, Przez myśl uwięzioną w obalonym drzewie
Ani miś pluszowy, Ani fotel stary I autobus miejski. Nikt mnie wie
Nikt mnie wie, jak trudnego adresu, Jak polnej trawy, która przeminie
Nie wie mnie nikt. Jak godziny kresu. Jak chrząszcza, który nie brzmi w trzcinie
Nikt mnie wie jak pod łóżkiem brudu, jak fałszu w niemal idealnym śpiewie
Czasem tylko marzę, że może jak cudu Jak nie wie się cudu, tak nikt mnie wie. . .
Gdzie jesteś? Będziesz? Znajdziesz mnie w potrzebie? Wśród obcych, wśród ulic, wichru ponurego? Powiedz, dowiesz się mnie i dlaczego? Przepraszam zbyt śmiało. Tego też nikt nie wie.
Młodość
Żyję na diabelskim młynie. Chwytam chwile. Wszystko płynie
Lecz gdy wolniej czas upływa, Na ramionach karuzeli Znów sobota się niedzieli Nie wiem, czy mam być szczęśliwa
Wśród marzeń białej pościeli, Gdy dorosłość u bram stoi, coś się we mnie niepokoi Coś się we mnie niepokoi, że aż strach. . .
Dzień mi znów złociście gaśnie, Co jeśli na zawsze zaśnie? Co gdy czerni nie pokona, wszak umiaru nie zna ona… Nigdy już nie będzie jaśniej?
Kiedy wieczór w blaskach kona, bywam taka przerażona… Bywam taka przerażona, że aż strach. . .
Dławiąc łyk nieskończoności, wciąż obawiam się ciemności
Choć ze strachu mam gorączkę, Nikt nie weźmie mnie za rączkę Jestem, ile skaz na niebie, Tylekroć zdana na siebie, że aż strach. . .
Lecz… choć strach wniknął w moje kości Ja mam w sobie tyle złości!
Ja mam w sobie buntu sztylet, Który łaskocze serc tyle – delikatnie jak motyle
Lecz gdy łza wpadnie do oka, Bunt mi się zamienia w smoka! Ogniem zionie w me wnętrzności!
Gdy mi sny krew drąży słona, Bywam taka rozdrażniona. . . Bywam taka rozdrażniona … ze aż strach
Coś mi odbiło
Coś mi odbiło w wieczór czerwony, Gdy ciężkie z okien zdarłam zasłony…
I zmierzch zaraził się mianem świtu, gdy pofrunęłam aż do sufitu I serce naraz szybciej zabiło… Coś mi odbiło!
Ja zwariowałam! Stoję na szczycie, Na tym bieluchnym, słodkim suficie, Zaplatam w supły w oknach firanki I naprzód frunę! TAK! Bez trzymanki!
Puszczam z rozmachem fantazji wodze… Jak tu dotarłam? Nie wiem! Nie schodzę!
Jestem maleńka na Calineczka, i swą maleńkość do pudełeczka na skarby wkładam- jak do kołyski
A za oknami wieczorne błyski!
A za oknami świat, atmosfera! Szczęście maleńkość moją rozpiera
I serce naraz szybciej zabiło… Coś mi odbiło!
Pogłębienie
W ciemnej głębi świat nas gnębi aż do dna. Pośród burzy czas się dłuży. Spektakl trwa.
Fiołki w dole, a na górze Toniesz w głębie coraz dłużej
Grzmoty wiercą dziury w murze. Żądła dwa.
W zagnębieniu świat nas głębi aż do śmierci… Tam poznamy, czy się w końcu gdzieś dowiercił. . .
Gdy przychodzą nowe burze, smutek spada w duszę dłużej, I nie dotrą w dziury w murze wszystkie cztery echa ćwierci. .
Przez te głębie żal na gębie, święty spokój… W sobie głębię kiełbie we łbie i po trochu Coraz nowsze mi się kłębią piętra lochu. . .
Nieme echo kraty liże… Zagłębiam się coraz niżej, Mam widnokrąg jakby bliżej, Lecz to tylko kwestia mroku
Mówią: ciemne nie jest ciemne, lecz niejasne. Wciąż za płytko mi, więc dzisiaj znów nie zasnę… I ta myśl mi drąży głowę, że powstanie mi dno nowe
Że powstanie mi dno nowe: z tych ubytków może w murze W duszy nieskończonej dziurze…
I tak spadam, i nie gasnę. . .
Most
Rankiem, szarych mgieł firankiem Niosę się przez most. Swoją wielką, wielką dumę i swój wielki WIELKI POST.
A ta duma – sztywna guma W słup mi spaja wszystkie kręgi. W górę pnie się, echo niesie Krok mój – dudniący i tęgi!
Ona świetnie mnie ubiera i zanosi do fryzjera włos mój, Nos nosi wysoko, błyszczy mi nią lewe oko. I choć duma ciąży srodze, Bez niej z domu nie wychodzę!
Stulecie trzecie na diecie Niosę się przez most. Swoją wielką, wielką trwogę i swój wielki WIELKI POST.
A ta trwoga – trudna droga Nie przyniesie mi zwycięstwa… Lecz potrzebna, kiedy wokół Czają się niebezpieczeństwa:
Urzędy i autobusy, Zera, plusy i minusy Deszcze, rynny i niedola Czyjaś głupia wolna wola, Pieniądze i obce siły, Obcy wzrok bardzo niemiły
Lecz, choć trwoga ciąży srodze, Bez niej z domu nie wychodzę….
Od zarania bez śniadania Niosę się przez most. Swoją wielką, wielką krzywdę i swój wielki WIELKI POST.
By nie sparzyć znowu ręki, Móc się zemścić za udręki, By rozpoznać w tłumie drania, By mieć więcej poważania, Móc parkować na kopertach…
I choć droga krzywdy kręta, I choć krzywda ciąży srodze… Bez niej z domu nie wychodzę!
Rankiem, szarych mgieł firankiem Niosę się przez most. Swoją wielką samodzielność i swój wielki WIELKI POST.
W prezentacji wykorzystałam grafiki na licencji Creative Commons z portalu pixabay. com
W prezentacji wykorzystałam muzykę na licencji Creative Commons z portalu incompetech. com
Dziękuję!!
- Postacie z bajek jana brzechwy
- Rodzaje liryki ze względu na temat
- Weiss wie kreide leicht wie flaum
- Studienseminar rohrbach
- Stany wzbudzone siarki
- Podwójna promocja elektronowa
- Promocja jako element marketingu mix
- Elementy promocji
- Tu leży mój mąż który dręczył mnie wciąż
- Mamo tato nie pal przy mnie
- Jestem nie po to aby mnie kochali i podziwiali
- To ty na mnie spojrzałeś
- Mój zbawiciel on bardzo kocha mnie
- Nie wyście mnie wybrali ale ja was wybrałem
- Moje zachowanie świadczy o mnie
- Już teraz we mnie kwitną twe ogrody
- Wierzę w ciebie boże coś mnie obmył z win
- Zaprowadz mnie tam gdzie powrotu nie ma
- Kolega mnie dotyka
- Każdy spragniony i słaby dziś
- Spotkał mnie dziś pan
- Wierzycie w boga i we mnie wierzcie
- Tu leży mój mąż który dręczył mnie wciąż
- Nie pal przy mnie proszę
- Harfa i róg niech zagra któż jest jak bóg tekst
- Jan brzechwa prezentacja
- Wie schreibt man eine diplomarbeit
- Wie viele beine hat ein hund
- Binomische formeln wie geht das
- Pingimg
- Hij weet waar abraham de mosterd haalt
- Wie entsteht alkohol
- Deutsche schulsystem
- Jan vermeer die malkunst
- Satzgefüge
- Wie lange dauerte der hundertjährige krieg
- Man muss die feste feiern wie sie fallen zitat
- Wie sieht ein jahreslohnzettel aus
- Wie findest du deine großeltern
- Wie is dit
- Pikas kombinatorik
- Wie group
- Wie entstehen kassendifferenzen
- Ich kenne dich nicht aber ich mag dich
- Wie viel verdienen hundetrainer
- Sein ich bin du bist
- Trenbare verben
- Verben mit zwei akkusativobjekten
- Drucker referat
- Wie viele nachbarländer hat deutschland
- Alg 1 wie viel prozent
- Semantisches differential fragebogen beispiel
- Wie entstand halloween
- Wir sind alle wie schneeflocken
- Wie lautet der code
- Wie berechne ich die oberfläche eines prismas
- Genesis 6:4